Motocykle turystyczne – jedź na wakacje
Motocykl turystyczny – co to w ogóle jest?
Czy istnieje jedna definicja motocykla turystycznego? Zdecydowanie nie. Pod tę kategorię możemy podciągnąć wiele modeli, które w mniejszym lub większym stopniu kwalifikują się do dalekich dystansów. Tak naprawdę w wymarzoną podróż dookoła świata możemy pojechać nawet skuterem… Jeśli tylko zdobędziemy się na odwagę i zaakceptujemy związane z tym niedogodności. W przeciwnym razie lepiej rozglądnąć się za jakimś porządnym motorem turystycznym.
Przeglądając katalogi turystyków dostępnych w polskich salonach, bez trudu dostrzeżemy ogromny rozrzut w ofercie. Z jednej strony mamy motocykle proste, tanie, o przeciętnych osiągach. Na drugim końcu skali znajdziemy luksusowe maszyny. Pełne są komfortu (może być nawet ogrzewanie i system audio), o znakomitych parametrach trakcyjnych i równie wysokich cenach. W tej kategorii wybór jest ogromny – i to cieszy.
Jaki motocykl na jakie potrzeby?
Rozglądając się za motocyklem turystycznym – nowym bądź używanym – warto sprecyzować sobie, czego tak naprawdę potrzebujemy od takiej maszyny. Jeśli planujemy dużo wyjazdów bez zapuszczania się w trudno dostępne miejsca (czytaj: z dala od asfaltów), wtedy lepszym wyborem będzie motocykl szosowo-turystyczny, nawet może sportowo-turystyczny. Taki motor pozwoli nam szybkie przemieszczanie się pomiędzy naszymi celami, jednak gorzej sprawować się będzie na szutrowych drogach. Mając w planach długi dystans, lepiej wybrać coś, co sprawdzi się na autostradach i drogach szybkiego ruchu.
Drugi rodzaj turystyków, to motocykle typu adventure, bazujące na modelach przeznaczonych do jazdy terenowej (enduro), które pozwalają na operowanie w trudnych warunkach, czyli klasyczny off-road. W porównaniu do sportowych czy szosowych modeli zupełnie inna jest sylwetka za kierownicą, inna konstrukcja, parametry techniczne. Za tym idą komfort oraz osiągi.
Japońska Wielka Czwórka
Absolutnym klasykiem gatunku pod nazwą „motocykle turystyczne” jest Honda Gold Wing. Model ten zadebiutował w 1974 roku, a najnowsze egzemplarze to przedstawiciele piątej już generacji. Turystyk Hondy zapewnia dużo komfortu i bezpieczeństwa, a także wiele pojemnych schowków. Nawigacja, podgrzewane siedzenia i manetki, nawiew ciepłego powietrza na nogi, gniazdo USB, czy dobrej jakości zestaw audio to wyznaczniki poziomu do którego dążą inni producenci.
Dla miłośników off-road’u Honda przygotowała kultowe już modele Africa Twin (dziedzictwo modelu obejmuje również sukcesy w Rajdzie Dakar), lub też szosowo-turystyczne modele VFR800F.
Kolejny przedstawiciel wielkiej japońskiej czwórki, czyli Kawasaki, pod hasłem motor turystyczny proponuje kilka wersji Versysa (adventuer) oraz znakomitego sportowca, modelu Ninja (np. 1000SX Tourer).
Pewną ciekawostkę w dziedzinie motocyklowej turystyki ma w swojej palecie Yamaha. Ten japoński producent – jako jedyny – oferuje trójkołowego turystyka, czyli model Niken. Trzeba przyznać, że w momencie premiery rynkowej środowisko użytkowników jednośladów nie do końca chyba zrozumiało ideę takiego pojazdu. Dzisiaj, prawie wszyscy przekonali się, że dwa koła z przodu dają zdecydowanie więcej pewności prowadzenia.
Miłośnicy jednośladowej turystyki mogą wybierać spośród wielu modeli Yamahy: FJR1300AE, Tracer, a także osławione dakarowymi wynikami Tenere.
Ostatni przedstawiciel japońskiej wielkiej czwórki, czyli Suzuki, swoją paletę motocykli turystycznych oparło na modelu enduro V-Strom, dostępnym z dwoma silnikami, w kompletacji dla mniej lub bardziej zaawansowanych wielbicieli jednośladowych podróży.
Rynkowa alternatywa
BMW
Bez dwóch zdań jedną z ciekawszych ofert w zakresie motocyklowej turystyki ma BMW, począwszy od modelu sportowo-turystycznego R1250 RS lub RT, poprzez legendarne turystyki z serii K, w tym luksusowy K1600 Grand America, na modelach adventure z rodziny F kończąc.
Harley Davidson
Harley Davidson, znany do niedawna z przepięknych i niezwykle wygodnych motocykli turystycznych (modele od Electra Glide, przez Road King oraz Road Glide, Ultra Limited, aż do customowych CVO Limited), wkracza również do segmentu motorów typu adventure. Pan America z racji swojej konstrukcji pozwala bardziej oddalić się od asfaltowych szlaków. Zachowuje przy tym wciąż wiele cech typowych dla amerykańskiego producenta.
KTM
Znaczącą rolę, podpartą dakarowymi zwycięstwami, na rynku turystyków odgrywa również KTM. „Pomarańczowi” (ten kolor jest typowy dla austriackiej marki) sportowe doświadczenia oferuje w modelach cywilnych, takich jak Super Adventure, Adventure czy szosowo-turystycznym modelu Super Duke.
Benelli
Wskrzeszona po latach niebytu włoska marka Benelli, również próbuje zagospodarować dla siebie kawałek rynku motocykli turystycznych. Póki co na razie tylko z dwoma modelami TRK: 502 oraz 251, dostępnym cenowo nawet dla posiadaczy prawa jazdy kategorii A2.
Triumph
Dużo więcej doświadczenia w dziedzinie jednośladowych turystyków ma najstarszy brytyjski producent, czyli firma Triumph Motorcycles. W gamie modeli typu adventure znajdziemy wszechstronnego Tigera, z trzema silnikami i doskonałymi właściwościami off-roadowymi.
Moto Guzzi
Bazujący na modelu enduro, Moto Guzzi V85 skupia w sobie sto lat włoskiego wzornictwa i myśli technologicznej. Napędzany widlastą dwójką motor nie tylko ładnie wygląda, ale równie pięknie brzmi… Przy czym nie chodzi tutaj wyłącznie o dźwięk silnika. Włoskie nazwy zawsze wpadają w ucho, dlatego też V85 TT Evocative Graphics czy Centenario chwycą za serce nie tylko miłośników marki z Półwyspu Apenińskiego.
Motocykle turystyczne – ile to kosztuje?
Aspirując do grona ludzi uprawiających motocyklową turystykę trzeba liczyć się z dużymi wydatkami, przynajmniej na początku przygody z jednośladowymi podróżami. Owszem, na rynku dostępne są modele z silnikami 125 ccm (max. 15 KM) i na nich można już eksplorować nasz przepiękny kraj. Tak naprawdę jednak komfort i wygodę zapewnią dopiero modele z większymi silnikami. Próg wejścia w kategorię avdenture to około 15 tysięcy złotych za jakąś 125-kę. Górna granica cen motocykli turystycznych zbliża się do kwoty 200 tysięcy złotych, czyli gdzieś „w górnych rejonach” Harleya.
O ile 125-ki możemy prowadzić mając w kieszeni prawo jazdy kat. B (lub A1), o tyle na większe turystyki wymagana jest kategoria A2, a najlepiej A. Zatem mając w planach długie trasy i zwiedzanie innych kontynentów lepiej postarać się o prawo jazdy na duże motocykle (A).
Zanim jednak zdecydujecie się na zakup motocykla, warto wcześniej wynająć upatrzony model i pojeździć nim przynajmniej parę dni. Takie działanie oszczędzi nam później rozczarowań, a może też i dodatkowych wydatków, koniecznych na dostosowanie motocykla do naszych potrzeb.
Masz już turystyka? Teraz czas na plan
Czy od razu po zakupie można wyruszyć w trudne trasy? Zdecydowanie nie, chyba że u swojego boku będziemy mieli doświadczonego motocyklistę. Wbrew pozorom dobre zaplanowanie podróży wymaga sporego doświadczenia. Póki go nie zdobędziemy, korzystajmy – jeśli to możliwe – ze wsparcia bardziej rutynowanych kolegów.
Planując swoją pierwszą, ale nie tylko, trasę trzeba uwzględnić wiele czynników. Musimy na przykład dobrze rozłożyć tankowania, tak by gdzieś na pustkowiu nie zabrakło nam paliwa. Dobrze byłoby również rozeznać się w sieci dostępnych na danym terenie warsztatów motocyklowych. Jeśli takowych brak warto zabrać ze sobą zestaw podstawowych narzędzi i drobnych części.
Na każdy dzień zaplanujcie realny do pokonania dystans. Pamiętajcie, że czasami przejechanie stu kilometrów w trudnym terenie zająć może wam nawet kilkanaście godzin. Dostosujcie do tego lokalizacje hoteli, chyba że lubicie noclegi w namiotach gdzieś w odludnych miejscach. Kolejną ważną kwestią jest odpowiedni – do dystansu, warunków i terenu – zapas żywności.
Turystyczny must-have
W motocyklach turystycznych najmniej ważnym parametrem jest prędkość maksymalna. Zdecydowanie bardziej liczy się solidna konstrukcja, dobra pozycja za kierownicą, duży zbiornik paliwa, zabezpieczenie podwozia, pojemne sakwy, a także solidny moment napędowy.
Kompletując wyposażenie nie możecie zapomnieć o dobrej odzieży motocyklisty. Musi chronić przed zimnem i deszczem, chłodzić w gorące dni, zabezpieczać podczas ewentualnej wywrotki, a przede wszystkim powinna być wygodna i komfortowa.
Na odludne bezdroża przyda się precyzyjna nawigacja, a nawet telefon satelitarny. Przecież na motocyklu turystycznym możemy pojechać tam, gdzie nas jeszcze nie było, czyli prawie wszędzie.
***
Bartłomiej Boba