Motoryzacyjne nowości 2021 – cz. II
Tegoroczny kalendarz motoryzacyjnych premier jest wypełniony jak nigdy. Nowe marki, nowe modele, do tego ich wersje elektryczne oraz hybrydowe — to wszystko sprawia, że nudzić się w tym roku nie będziemy. Na jakie motoryzacyjne nowości trzeba koniecznie zwrócić uwagę?
Z jednej strony trwająca od niemal roku pandemia zmusiła producentów do wstrzymania produkcji, z drugiej, mniejszy popyt na nowe auta nakazuje daleko idącą ostrożność. W ubiegłym roku na polskim rynku tylko dwie marki odnotowały wzrost sprzedaży. To Audi i Lexus, reszta sprzedała mniej auta niż przed rokiem. Rekordziści nawet blisko o 50 proc. mniej. Czy sposobem na zwiększenie sprzedaży jest poszerzenie oferty o nowe napędy?
1. Nissan Ariya
Nissan proponuje w tym roku aż dwie motoryzacyjne nowości. Po elektryfikacji miejskich aut, czas na elektryfikację SUV-ów i crossoverów. Nissan Ariya to pierwszy elektryczny crossover japońskiej marki z napędem wyłącznie elektrycznym. Auto zostało zaprojektowane na nowej platformie koncernu PSA, CMF-EV stworzonej specjalnie dla samochodów elektrycznych. Dostępne będzie z różnymi pojemnościami akumulatorów i z napędem na przód lub obie osie. Do wyboru będą wersje o mocy od 218 do 394 KM, z zasięgiem do 500 km.
Nie ma wątpliwości, że Nissan jest pionierem wśród producentów samochodów elektrycznych. W końcu Leaf ma już na karku 11 lat. Wydaje się jednak, że w przypadku większych i ukochanych przez wielu kierowców crossoverów, nieco przespał moment. Nie dość, że Ariya pojawi się dopiero na jesieni, to przyjdzie mu konkurować z obecnym na rynku m.in. Jaguarem I-pace, a także Skodą Enyaq i VW id.4, które właśnie wchodzą do sprzedaży, o markach koreańskich nie wspominając (Hyundai Kona i Kia e-Niro).
Premiera: jesień
2. Nissan Qashqai
Wiosną zadebiutuje bestseller Nissana, czyli Qashqai. Trzecia generacja modelu zmieni się nie tylko wizualnie, auto będzie wyposażone w cały zestaw elektronicznych asystentów, a pod maską po raz pierwszy zabraknie silników Diesla.
Do wyboru będzie benzynowy 1.3 l (w dwóch wersjach mocy: 138 lub 155 KM) wspomagany przez układ tzw. miękkiej hybrydy oraz długo oczekiwaną nowość z japońskiego rynku, czyli napęd e-Power, który w europejskiej wersji ma dysponować mocą około. 185 KM.
Premiera: I kwartał
3. Peugeot 308
Peugeot 308 to jedna z ważniejszych premier tego roku, choć w gąszczu elektryków i hybrydy nieco pomijana. A w końcu to jeden z popularniejszych modeli francuskiego producenta w jednym z ważniejszych segmentów. Jeszcze.
Auto kompaktowe zyska nowoczesny wizerunek, nowe oszczędne silniki (w tym hybrydowe) i bogatsze wyposażenie.
Jak twierdzi producent nowe 308 to nie tylko gruntowny lifting, ale kompletnie nowa generacja auta. Czy tak rewolucyjna, jak ostatnio? Na razie nie wiadomo nawet, jak nowy 308 będzie wyglądał. To chyba jedna z bardziej skrywanych przez Francuzów tajemnic.
Nie trzeba nikomu przypominać, że na tej samej platformie co Peugeot 308, powstanie także Opel Astra. Zapowiadają się zatem dwie ciekawe, bo mocno rynkowe motoryzacyjne nowości.
Premiera: II kwartał
4. Peugeot 508 Sport Engineered
Elektryfikacja nie jest nudna i nie oznacza jedynie walki o niskie spalanie. Niektórzy producenci wykorzystują ją także w modelach usportowionych. I taki ma być pierwszy Peugeot z logo „Sport Engeneered”.
Co tu dużo mówić, 508 w wersji SE to najmocniejsze seryjnie produkowane auto z lwem na masce w całej historii firmy. Flagowy model będzie miał napęd na cztery koła, silnik benzynowy 1.6 l turbo o mocy 200 KM oraz dwa elektryczne osiągające 110 i 113 KM. Łączna moc układu to 360 KM. W trybie elektrycznym 508 SE będzie mógł przejechać do 42 km.
Premiera: luty
5. Porsche 911 GT3
Chwilę trwało, aż Niemicy nacieszą się sukcesem Taycana, pierwszego elektrycznego auta. Kurz chwały i zachwytów opadł, czas zatem wrócić do modeli z silnikami spalinowymi. Póki jeszcze są.
911 GT3 w najnowszej wersji dostępny będzie z czterolitrowym silnikiem o mocy ponad 500 KM. Auto ma przyspieszać do setki w 3,2 sekundy, a prędkość maksymalna ma wynieść 320 km/h. Do wyboru manual lub dwusprzęgłowa PDK oraz układ tylnych skrętnych kół. Tak w dużym skrócie wygląda auto, które jest bazą dla wielu wyścigowych samochodów serii Carrera Cup.
Premiera: marzec
6. Renault Arkana
Wydaje się, że Francuzi się przebudzili i po hybrydyzacji, i elektryfikacji dobrze znanych aut (Clio, Captur, Megane) pokażą wreszcie coś kompletnie nowego. To prawda, że Arkana powstała z myślą o rynkach azjatyckich i rosyjskim i jest tam dostępna od niemal roku, jednak w Europie będzie to kompletna nowość.
Arkana to nieduży crossover, zgrabny i modny, bo z nadwoziem nawiązującym do linii coupe. Nowy Renault został opracowany na podstawie znanej z innych modeli marki platformie CMF-B. Jego wymiary to 4,58 m długości i 1,57 m wysokości. Bagażnik pomieści 513 litrów a w wersji hybrydowej 438 litrów.
No właśnie. Jakie napędy wykorzystano w Arkanie? Oczywiście pod maską nie zabraknie napędu hybrydowego E-TECH Hybrid o mocy 140 KM oraz TCe 160 z układem mild-hybrid 12V (doładowany benzyniak 1.3 TCe o mocy 140 KM lub 160 KM). Co ciekawe Arkana dostępna będzie także w usportowionej wersji R.S. Line.
Cena nie jest jeszcze znana, jednak w Rosji auto w podstawowej wersji kosztuje uwaga 63 tys. zł. Jeśli taka cena byłaby u nas, coś mi mówi, że na drogach zaroiłoby się od nowego starego SUV-a Renault.
Premiera: I kwartał
7. Renault Kangoo
W lutym zadebiutuje także nowe wcielenie znanego i lubianego kombivana Renault, czyli Kangoo. Auto oferowane będzie w wersjach osobowych i dostawczych. Tradycyjnie z napędem benzynowym, wysokoprężnym lub elektrycznym.
To ważna premiera, bo nie dość, że Kangoo jest chętnie kupowanym autem dostawczym na naszym rynku, to na dodatek w niemal niezmienionej formie (faceliftingów) sprzedawany jest od 13 lat. Nowe wcielenie Kangoo zyskało kompletnie przeprojektowany przód i tył, a także całkowicie zmienione wnętrze.
Premiera: maj
8. Skoda Fabia
Bestseller Skody również doczeka się nowej odsłony. I dobrze, bo obecna generacja auta już mocno trąca myszką. W porównaniu z nową Octavią, Superbem i elektrycznym Enyaqiem Fabia wyglądała jak samochód z minionej epoki. Teraz ma się to zmienić i Fabia ma być dynamiczna i nowoczesna, nie tylko z zewnątrz.
Wnętrze przypominać będzie bardziej to z Octavii niż ze Scali, a silniki to sprawdzone małolitrażowe konstrukcje. Na pokładzie znajdzie się z pewnością sporo elektroniki i systemów asystujących, a także rozwiązania z serii simply clever. Jak będzie wyglądać nowa Fabia? Tego na razie nie wiadomo.
Premiera: I kwartał
9. Range Rover Crossover
Brzmi na razie dość tajemniczo, ale ma być luksusowo. Nowe auto ma być nieco mniejsze od Range Rovera i napędzane miękkimi oraz ładowanymi z gniazdka hybrydami. Niewykluczone, że powstanie także wersja czysto elektryczna, w końcu takie możliwości daje platforma MLA, na której nowy crossover powstanie.
Premiera: II kwartał
10. Tesla Model Y
Skoro w oficjalnych konfiguratorach Tesli pojawiła się Polska, nie można pominąć premiery nowego modelu Y. Co prawda kompaktowy SUV był zapowiedziany jeszcze w 2019, ale dopiero w tym roku ma trafić do sprzedaży w Europie.
Czy tak się ostatecznie stanie? Tego nie wie nikt, nawet chyba sam Elon Musk. Problemy z dotrzymywaniem terminów dostaw znane są tej marce jak żadnej innej.
Model Y dzieli wiele rozwiązań technicznych, w tym platformę, z Modelem 3. Jednak dzięki większemu rozstawowi osi pomieści trzy rzędy siedzeń. Początkowo auto dostępne ma być w dwóch wersjach: Performance i Long Range. W pierwszej ma przyspieszać do setki w 3,7 s i przejeżdżać do 480 km, w drugiej: w 5,1 s i 505 km.
Premiera: I kwartał
11. Toyota RAV4 PHEV i Highlander
Ubiegły rok, jak ogłosiła Toyota, był rokiem premier, dlatego ten zapowiada się nieco skromniej. Co prawda Japończycy szykują cztery motoryzacyjne nowości, jednak pierwsza z nich to znane auto z nowym napędem, dwie kolejne to zapowiedziane już wcześniej auta przywiezione z innych rynków, a czwarta… to auto, którego póki co nie będzie gdzie zatankować. Ale po kolei.
Na rynku pojawi się przede wszystkim Rav4 w wersji hybrydowej plug-in. Kolejna nowość to Highlander – olbrzymi jak na europejskie warunki, 7-osobowy SUV przywieziony prosto ze Stanów Zjednoczonych. Auto zbudowano na tej samej platformie co Rav4 i Camry, jednak od tego pierwszego jest znacznie większy. Co tu dużo mówić, to w końcu auto zbudowane na potrzeby rynku amerykańskiego. Miejsca jest sporo, a bagażnik ma aż 658 l.
12. Toyota Yaris Cross
Trzecią premierą najlepiej sprzedającej się marki w Polsce będzie Yaris Cross. I to także auto, które Japończycy postanowili dostosować i wprowadzić na europejski rynek. Yaris Cross z powodzeniem jest już bowiem sprzedawany np. w Australii.
Auta nie można jednak mylić z Yarisem Verso, który kiedyś oferowany był w Polsce. Odmiana Cross to najmniejszy w ofercie Toyoty crossover (platforma GA-B). Nazwa może mylnie sugerować, że Yaris Cross będzie jedynie uterenowioną odmianą Yarisa. Otóż nie, bo Cross to jak mówi producent, znacznie więcej. Inne nadwozie, inne linie, można powiedzieć, że inne auto. Wizualnie bliżej mu do Rav4 niż Yarisa, jest jednak znacznie mniejszy. A to może sugerować, że spodoba się europejskim klientom.
Ten sam co w tradycyjnym Yarisie będzie jedynie napęd, czyli układ hybrydowy z trzycylindrowym silnikiem benzynowym 1.5, silnikiem elektrycznym i bezstopniową skrzynią automatyczną. Łączna moc układu to 116 KM. Dostępny będzie zarówno w wersji z napędem na przód jak też z inteligentnym AWD-i, który wykorzystuje dodatkowy silnik elektryczny umieszczony przy tylnej osi.
Premiera: kwiecień/maj
13. Toyota Mirai
To fakt, druga generacja wodorowej Toyoty Mirai wygląda zjawiskowo. Jest znacznie ładniejsza, większa i bardziej komfortowa od poprzedniczki, a dzięki wydajniejszym ogniwom paliwowym i większym zbiornikom na wodór ma od niej większy zasięg. (650 km).
Silnik osiąga moc 182 KM i pozwala na przyspieszanie do setki w 9,2 s oraz osiąganie prędkości maksymalnej 175 km/h. Pytanie tylko co z tego, skoro auta nie ma w Polsce gdzie zatankować. No ale pochwalić się zawsze warto.
Premiera: II kwartał
14. Volkswagen T7
Nowa generacja legendarnego auta ma jeszcze bardziej przesunąć go w kierunku samochodu osobowego i minivana. T7 ma zerwać ostatecznie z wizerunkiem dostawczaka. Tym bardziej, że moda na wygodne auto rodzinne tych gabarytów zdaje się rośnie. A na dostawczą wersję legendarnego transportera VW ma jak się wydaje nieco inny pomysł.
Motoryzacyjne nowości od VW warto zatem rozpocząć od Nowego T7. Auto zostało zaprojektowane od podstaw i upodobni się do innych modeli koncernu, szczególnie nowego Caddy. Obecna generacja T6.1 bazuje jeszcze na rozwiązaniach z T5, dlatego dla wielu jest zbyt mało osobowa.
Z pewnością pojawi się wersja spalinowa, ale i hybrydowa. Czy będzie elektryk? Tego na razie nie wiadomo.
Premiera: II kwartał
15. Volkswagen Golf R
Kupujcie Golfa, póki jeszcze jest. Choć wydaje się to niemożliwe, w USA Golf już jest wycofywany ze sprzedaży. W Europie? Jeszcze nie, ale elektromobilność i rodzina ID cały jest czas w natarciu.
Najgorętszą nowością będzie premiera najmocniejszego Golfa w historii, czyli wersji R (tylko hatchback). Turbodoładowany silnik benzynowy o pojemności 2,0 l rozkręcono do 320 KM, a moment obrotowy do 420 Nm. Przyspieszanie do „setki” to jak obiecuje producent 4,7 s. I choć to stary i poczciwy Golf, takie motoryzacyjne nowości to ja lubię.
Premiera: I kwartał
16. Aston Martin Valhalla
Marki premium w czasach pandemii mają się dobrze. Świadczą o tym wyniki sprzedaży. Wydaje się więc, że życie supersamochodów toczy się normalnym rytmem. Motoryzacyjne nowości w tym segmencie nie są jednak codziennością. Aston Martin długo kazał czekać na swój kompletnie nowy model. Co prawda Valhallę zaprezentowano jesienią 2019, jednak dopiero w tym roku auto trafi do seryjnej produkcji i sprzedaży. Mamy nadzieję, że również w Polsce.
Valhalla jak przystało na czasy, w których debiutuje, jest rasową hybrydą. Do napędu służy centralnie umieszczony silnik V6 i silnik elektryczny. Razem zapewniają one moc 986 KM, co przekłada się na przyspieszenie do setki w 2,5 sekundy.
Premiera: 2021
17. Maserati Alfieri
Marek luksusowych przez duże L również nie omija hybrydyzacja. W tym roku Maserati Ghibli doczeka się napędu hybrydowego, jednak znacznie ciekawszą premierą jest model Alfieri. Miał pojawić się w 2020, jednak pandemia pokrzyżowała włoskie plany. Premierę przełożono na 2021. Do prasy nie przedarły się żadne przecieki i wiadomo jedynie, jak wygląda koncept tego modelu.
To auto w charakterze rasowego GT, dwudrzwiowe z długą maską o obłych kształtach i ostrym spojrzeniu. Duży wlot powietrza i nisko osadzone nadwozie świadczą, że mocy wystarczy. Pytanie tylko, czy wystarczy zapału i determinacji, by produkcyjna wersja Alfiery pojawiła się na rynku.
Premiera: 2021
18. Ferrari Purosangue
A skoro o autach przez duże L mowa. Skoro Lamborghini ma SUV-a, skoro Bentley ma SUV-a, no i skoro Rolls-Royce ma Cullinana, to dlaczego Ferrari ma odpuścić sobie ten najpopularniejszy segment?
Uspokajam, nie odpuszcza, bo o Purosangue mówi się już od jakiegoś czasu. Niektórzy już nawet widzieli auto podczas testów w zamaskowanym oklejeniu. Nie wiadomo jednak, czy produkcyjną wersję zobaczymy w tym, czy w kolejnym roku. Na razie deklaracje są obiecujące, choć o samym samochodzie wiadomo niewiele.
Premiera: 2021
19. Volvo C40
W zasadzie nie wiadomo jeszcze czy to auto wjedzie do sprzedaży w tym roku. Mówi się o tym od jakiegoś czasu, ale Volvo nie ujawnia żadnych informacji, czy c40 będzie kolejnym tylko i wyłącznie elektrycznym autem, czy może jedynie hybrydą.
Jeśli elektryk to najpewniej powstanie na platformie SEA, jeśli spalinowy to na CMA, na której dzisiaj budowane są XC40, Polestar 2 i kilka chińskich aut koncernu (Lynk&Co i Geely). Jedno jest pewne, jeśli nowe Volvo miałoby wejść do sprzdazy jeszcze w tym roku, czasu jest naprawdę niewiele. Motoryzacyjne nowości nie tworzą się same od tak. Wymagają czasu i pracy.
Premiera: 2021