Nowy podatek od samochodów. Nawet 100 tys. zł.
Nadchodzą trudne czasy dla samochodów sportowych i luksusowych. W sumie dla wszystkich spalinowych. Jeśli kupisz auto, które będzie emitować powyżej 218 gramów CO2/km, zapłacisz nowy podatek od samochodów. Ile? 25 tys. euro. Gdzie? We Francji. Od kiedy? Od 2022 roku. Walka o redukcję emisji przybiera właśnie nowe oblicze.
Już nie tylko Unia Europejska narzuca coraz to bardziej rygorystyczne normy, ale także poszczególne kraje wprowadzają mechanizmy skutecznie odstraszające od zakupu samochodów spalinowych. Podatki, bo o nich mowa, to przecież indywidualna kwestia każdego państwa członkowskiego.
Do tej pory najwyższe podatki w całej UE miała Dania. Również na zakup samochodu. Nikt nie łączył ich jednak z emisją CO2. Do czasu. Francja właśnie ogłosiła, że już w przyszłym roku zamierza wprowadzić nowy podatek od zakupu samochodów. Im większa będzie emisja CO2, tym wyższy będzie podatek. W najgorszym przypadku wyniesie on nawet 25 tys. euro, czyli 100 tys. zł.
A mogło być gorzej
Pocieszający jest fakt, że podatek będzie jednorazowy, a jego wysokość to efekt kompromisu. W pierwotnej formie miał być bowiem znacznie wyższy i wynosić 40 tys. euro w 2021 i 50 tys. euro w 2022 w przypadku emisji powyżej 225 g CO2/km.
O ile nie obejdzie to klienta hybrydowej Toyoty Corolli, małego miejskiego VW Polo, czy jakiegokolwiek auta elektrycznego, tak ostro da po kieszeni w przypadku nie tylko supersamochodów, na które stać i tak stosunkowo niewielu.
Limit 218 gramów przekraczają praktycznie wszystkie BMW z wersji M, wiele usportowionych Mercedesów AMG i Audi RS, o Porsche czy Lamborghini nie wspominając. Jednak nie tylko auta klasy premium stracą na nowym podatku, ale także hot hatche, które jeszcze na rynku zostały. To z kolei oznacza, że sprzedaż tych samochodów we Francji drastycznie spadnie.
Jeśli na podobne pomysły wpadną rządy innych krajów, okaże się, że już niebawem nie kupimy w ogóle usportowionych odmian popularnych modeli samochodów. No, chyba że zasilanych prądem.
Nie tylko sportowe
Nowy podatek nie dotyczy jedynie aut sportowych. Nakładany będzie na wszystkie pojazdy, które emitują za dużo zdaniem rządu Francji, CO2. Wszystkie duże SUV-y zatem także podrożeją. Z rynku siłą rzeczy znikną więc nie tylko auta z dużymi silnikami, ale także auta, które nieefektywnie spalają paliwo.
Ciekawe, że to właśnie motoryzacja stała się sektorem, który dotykają tak drastycznie obostrzenia. Nie słyszałem, aby inne dziedziny przemysłu, jak budownictwo, transport lotniczy czy transport morski, miały w tak krótkim czasie, tak mocno ograniczyć emisję CO2. A przecież to potężne statki napędza nie co innego niż mazut, czyli tak naprawdę odpad po produkcji ropy naftowej.
Szkoda, że w tym zrównoważonym dążeniu do ograniczenia emisji brakuje czasami równowagi. Przecież nie tylko europejskie samochody emitują duże ilości CO2.