Używane auto do 20 tys. zł – przegląd rynku
20 tysięcy złotych to tylko pozornie nieduża kwota na zakup samochodu używanego. Okazuje się, że dysponując taką gotówką, można wybierać wśród dużych sedanów, miejskich maluchów, SUV-ów i crossoverów, a nawet pokusić się o klasyka albo idealny na lato kabriolet. Jakie używane auto do 20 tys. zł kupić? Oto subiektywny przegląd rynku.
Ceny samochodów szaleją. Z miesiąca na miesiąc jest coraz drożej. Jak podaje Samar średnia cena nowego samochodu to już 132 tys. zł. Średnia cena samochodu używanego przekroczyła z kolei magiczne 20 tys. złotych. Dzisiaj jeszcze bardziej liczy się stan samochodu i jego udokumentowana historia. Jednak wbrew pozorom wcale nie jesteśmy skazani na nudne, banalne i słabo wyposażone modele.
Wystarczy dobrze poszukać, a okaże się, że dwadzieścia tysięcy to wystarczająca kwota na ostrą Alfę Romeo, większą i bardziej prestiżową odmianę Volkswagena Passata, miejskiego Fiata 500 czy modnego crossovera. Wystarczy tylko zaakceptować wiek samochodu.
Alfa Romeo 159
Jeśli ze spokojnym sumieniem polecać Alfę Romeo, to właśnie model 159. Nie dość, że mimo swojego wieku (produkowana od 2005 do 2011 roku) nadal świetnie wygląda, to na dodatek jest to samochód dopracowany i bezawaryjny. Tak, tak – model 159 przygotowany był znacznie bardziej starannie niż słynący z awaryjności 156, w którym psuło się prawie wszystko. Włosi odrobili jednak lekcję, projektując nowy model, a efekt przerósł ich oczekiwania. Niestety łatka awaryjnej Alfy ciągnęła się także za 159 i to przez długie lata. Choć rynek zweryfikował te opinie, chętnych na zakup używanej Alfy 159 wielu nie ma.
Trzeba też powiedzieć, że Alfa Romeo 159 to nie jest duży samochód. Choć to klasa średnia, a z zewnątrz gabaryty całkiem spore, wnętrze jest ciasne a kufer mały. W sedanie to całe 405 litrów pojemności w wersji sportwagon, czyli w kombi ledwo 455 l.
To z czego słynie Alfa 159 to bez wątpienia jej elektryzujący design i układ jezdny. To świetny balans między sportowymi ambicjami, których w modelu nie brakuje, a komfortową codziennością. Zawieszenie jest mięsiste, ciche i potrafi wytrzymać naprawdę sporo, także na naszych dziurawych drogach.
Auto z ogłoszenia ma pod maską silnik Diesla o pojemności 2,4 litra. Pięć cylindrów pracuje miarowo, generując 200 lub 210 KM. Sporo? Mało nie jest, jednak Alfa cierpi na nadwagę, więc o sportowych emocjach raczej w przypadku Diesla nie ma mowy. Tych szukałbym w wersji z silnikiem V6 – 3,2 l. JTS.
Alfa 159 oferowana była także z napędem na cztery koła typu Torsen. Modele oznaczone Q4 zdecydowanie trudniej znaleźć, ale warto poszukać. Idealnie nadają się na ostre zakręty także w zimowej porze.
Więcej o używanej Alfie Romeo 159 pisaliśmy TUTAJ.
Volkswagen Phaeton
Szukając samochodu używanego, bez wątpienia bezpiecznym, a dla wielu oczywistym wyborem będzie Volkswagen Passat. Mając 20 tys. w kieszeni, możemy przebierać w ofertach dotyczących modelu B6, czyli auta z rocznika 2005-2010.
Czy za te same pieniądze, nie lepiej jednak jeździć Volkswagenem Phaetonem? To nie większy brat Passata, a szczyt możliwości technologii z końca XX wieku. Godne uhonorowanie samego Ferdinanda Piëcha – wnuka Ferdinanda Porsche, który odchodząc z prezesury koncernu Volkswagen AG, chciał pozostawić po sobie „niezwykły” samochód i taki był Phaeton.
Przewyższał technicznie wszystkie inne dostępne wówczas luksusowe modele samochodów. Był duży, majestatyczny, mocny, komfortowy, idealnie wyciszony i bezszelestnie sunący po asfalcie. Kłopotem, jak się później okazało, był jedynie znaczek Volkswagena na masce. Klienci VW nie przywykli do takiego luksus, a ci, dla których luksus to normalność, nie przywykli do VW.
Nadwozie Phaetona osadzono na płycie podłogowej D1, którą użyto m.in. do produkcji Bentleya Continental Flying Spur. Pod maskę trafiły najlepsze silniki, jakie wówczas VW miał. Benzynowe VR6 3.2 l. 241 KM, V8 4.2 l. 335 KM i absurdalne W12 6.0 l. 420 KM oraz jeden silnik wysokoprężny V10 5.0 l. TDI o mocy 313 KM.
I choć Volkswagen Phaeton do awaryjnych nie należy, to trzeba zdać sobie sprawę, że bieżące utrzymanie auta szybko może pochłonąć kwotę równą cenie jego zakupu.
Citroen C5 III
Komfortowy i być może nawet luksusowy jest też Citroen C5, w szczególności w wersji Exclusive. To niedoceniane auto, przez wielu uznawane za awaryjne. Niepotrzebnie, bo C5 z silnikiem 2.0 HDI o mocy 136 KM to naprawdę niezawodne auto.
Wnętrze C5 nadal jest nowoczesne, choć wielkich ekranów w nim nie znajdziemy. Trudno się dziwić. Odstraszać może jedynie guzikologia. Komfortu jednak i przestronności nie można Citroenowi odmówić. Jest wygodnie, cicho i przyjemnie. A jeśli do tego dołożymy hydropneumatyczne zawieszenie (dostępne za dopłatą), okaże się, że C5 pod względem komfortu i tłumienia nierówności może się równać z najlepszymi flagowymi limuzynami klasy premium. Z tą różnicą, że za C5 trzeciej generacji z 2008 roku, trzeba zapłacić tylko 20 tys. zł.
BMW 5 E60
Auto premium za dwie dychy? Nie ma absolutnie problemu. I to nie byle jakie auto, bo BMW serii 5 E60, czyli piątka z 2005 roku.
Nawet najsłabsze silniki potrafią rozpędzić sporych rozmiarów auto do pierwszej setki w 9 sekund i 200 km/h. A do tego auto jest wygodne i przestronne.
I choć wybór silników w piątce jest naprawdę przebogaty, szukając auta używanego lepiej decydować się na benzynowe niż Diesle. Dlaczego? Wszystkiemu winny nietrwały pasek rozrządu oraz jego umiejscowienie od strony skrzyni biegów, co znacznie zwiększa koszty wymiany.
Jeśli zatem BMW 5 z Dieslem, lepiej szukać silnika o pojemności 3 litrów. Wtedy jednak trzeba brać pod uwagę awarię turbiny i kolektorów. No, chyba że auto ma spory przebieg. Wtedy można założyć, że właściciel musiał auto serwisować i wszystkie kłopotliwe elementy już są wymienione.
Więcej na temat używanego BMW 5 E60 pisaliśmy TUTAJ.
Audi A4 B7
Model B7 produkowany w latach 2004-2007 zachwyca elegancją zarówno z zewnątrz, jak i w środku. Wnętrze zostało wykończone przy użyciu materiałów wysokiej jakości, jednak na tym nie kończą się zalety Audi A4 B7.
Audi świetnie jeździ, oferuje sporo miejsca, a do tego dawało możliwość swobodnej konfiguracji między sedanem, avantem, czyli kombi oraz kabrioletem. Do tego występowało w dwóch odmianach napędu: zwykłej, czyli jako przednionapędowa i w wersji quarto, czyli z dołączanym napędem na tylne koła. Jeśli spojrzymy na paletę silników, również może rozboleć głowa.
Dlaczego to takie ważne? Bo dzisiaj, szukając używanego Audi A4, można naprawdę wybrać auto w niemal każdym budżecie. Tańsze będą wersje z silnikami 1,6 MPI oraz 1.9 TDI, droższe auta z silnikami 1,8 turbo oraz wolnossącymi 2,0. No a na szczycie drabinki stanie Audi z V6 i V8 pod maską.
Więcej na temat używanego Audi A4 B7 pisaliśmy TUTAJ.