Znikające modele, czyli nowe samochody, których już nie kupisz. Zostaje rynek wtórny.
Volkswagen Passat, Ford Mondeo, Renault Megane Kia Stinger, a teraz BMW i3 – to najbardziej znane znikające modele. Czy lubiane? Nie na tyle, by utrzymywać ich nierentowną produkcję. Oto TOP5 – samochodów, których już nie kupimy jako nowych. Ale zostają z nami nadal na rynku wtórnym.
Jedne auta po prostu znikają, bo nikt już nie chce ich kupować. Stały się nie tyle przestarzałe, ile niemodne. Sedany wypierane są przez lubiane SUV-y i crossovery. Taka jest motoryzacyjna kolej rzeczy. Inne auta z uwagi na niespełnianie wymogów emisji spalin zastępowane są przez modele elektryczne.
BMW i3
Ostatnio gruchnęła informacja, że BMW i3 odchodzi do historii. I to dwa lata wcześniej niż planowano. Samochód, który miał zrewolucjonizować świat motoryzacji, wprowadzić BMW w świat elektromobilności musi ustąpić miejsca innym, większym, lepszym, ale także elektrycznym.
BMW i3 do sprzedaży trafił w 2013 roku. Wtedy elektryczny samochód miejski umiejący przejechać na jednym ładowaniu nawet 200 kilometrów był czymś niespotykanym. Trudno się dziwić, że jeszcze przed premierą 11 tys. klientów zdecydowało się je kupić.
Oprócz elektrycznego napędu samochód był nowatorski w wielu innych wymiarach. We wnętrzu auta zastosowano ekologiczne surowce z recyklingu, m.in. plastik z butelek PET, włókna hibiskusa i wełnę. Skóra pokrywająca fotele jest garbowana przy pomocy naturalnej oliwy. Około dziesięciu procent włókna węglowego zastosowanego w kabinie BMW i3 pochodzi z materiałów z odzysku, a energia potrzebna do produkcji włókna węglowego pozyskiwana jest w stu procentach z dostępnej lokalnie energii wodnej. 95 proc. materiałów użytych do produkcji pojazdu BMW i3 podlega recyklingowi.
Napęd to silnik elektryczny o mocy 170 KM, generujący maksymalny moment obrotowy 250 Nm. To wystarczająco biorąc pod uwagę niewielkie wymiary auta. Ładowanie pojazdu z domowego gniazdka trwa około ośmiu godzin, jednak można ten czas skrócić o połowę, korzystając z wallboxa.
Z deklarowanego zasięgu 200 km niewiele wyszło, realnie auto mogło pokonać ok. 150 km. Pewnie dlatego producent zdecydował się wprowadzić do sprzedaży (2013 – 2018) wersje z „range extenderem”, czyli małym dwucylindrowym silnikiem spalinowym o pojemności 647 ccm i mocy 38 KM, służącym jako generator prądu. W takiej wersji zasięg był nieograniczony, bo BMW i3 działała jak hybryda.
BMW i3 nie będzie miała bezpośredniego następcy. W koncernie są inne elektryczne modele miejskie (Mini Electric) oraz elektryczne BMW iX1, które wkrótce ma trafić na rynek.
Volkswagen Passat
Najpierw, w grudniu z taśmy produkcyjnej fabryki w Chattanooga w stanie Tennessee zjechał ostatni Volkswagen Passat, później także Europejskie fabryki (Emden i Zwickau) zakończyły już produkcję Passata w wersji sedan. Samochód legenda, niegdyś koń pociągowy niemieckiej marki, najlepiej sprzedający się sedan na rynku, ceniony, funkcjonalny i komfortowy, oferowany w najróżniejszych wersjach nadwoziowych i silnikowych odchodzi do historii. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ.
Choć producent potwierdził, że wersje kombi nadal będą dostępne, wycofanie z oferty sedana zwiastuje rychły kres tego modelu. Jakby wbrew logice Volkswagen szykuje jednak na 2023 rok nową generacje Passata kombi i twierdzi, że auto otrzyma nawet nową platformę podłogową. Pożyjemy, zobaczymy. Na razie produkowana od 2014 roku wersja B8 przechodziła nieznacznych modyfikacje wyposażanie i elektroniki.
Amerykańska fabryka, w której produkowany był Passat, zostanie przeorganizowana, a na linie wjedzie elektryczny model ID.4. Volkswagen Passat był produkowany w USA od 1974 roku. Pierwsza gama modelowa nosiła nazwę Dasher, kolejna Quantum. Pod dotychczas funkcjonującą nazwą model pojawił się dopiero w latach 90.
Co po Passacie? Dzisiaj to Arteon, ale w świecie elektromobilności odchodzący Passat ma zrobić miejsce nowemu modelowi — VW Aero B. To całkowicie elektryczny sedan jako koncept prezentowany pod nazwą ID Space Vizzion.
Ford Mondeo
O końcu Mondeo mówiło się już od dłuższego czasu, jednak ostateczna decyzja zapadła dopiero niedawno. Po 28 latach od premiery amerykański koncern ogłosił wreszcie, że produkcja Forda Mondeo w Walencji zakończy się w marcu tego roku.
28 lat, 5 generacji i miliony sprzedanych egzemplarzy na rynkach całego świata. Próba czasu jednak dobiegła końca. To prawdziwy bestseller, który musi zejść ze sceny, bo kierowcy przestali kupować sedany.
Przez moment wydawało się jeszcze, że szykowany na chiński rynek nowy Mondeo w wersji bardziej crossoverowej mogłoby pojawić się w Europie, jednak takie domysły i spekulacje Ford sam uciął. To już koniec. Ford Mondeo jedzie do muzeum i nie będzie miał następcy. To efekt konsekwentnie realizowanego planu elektryfikacji swoich legend — Mustanga, pickapa f-150 i Transita. Jednak miejsca dla elektrycznego sedana tutaj na razie nie ma.
Kia Stinger
Stinger to auto, które potwierdziło, że Kia potrafi robić także zadziorne, duże GT nie wstrzeliło się w dobry czas. Ze świetnym silnikiem V6, w podstawie R4 i świetnymi osiągami i jeszcze lepszym prowadzeniem nie dało jednak rady w walce z normami emisji spalin.
A szkoda, bo do prac nad tworzeniem tego samochodu zaangażowano Alberta Biermanna, który wcześniej opracowywał pojazdy serii M dla BMW. Wersja z napędem na tylną oś wyposażona została standardowo w mechaniczny mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu. Wersje z napędem na cztery koła otrzymały z kolei system dynamicznego rozdziału momentu obrotowego między kołami — Torque Vectoring, który monitoruje przyczepność poszczególnych kół, i w zależności od potrzeby automatycznie dostosowuje wielkość momentu obrotowego, które trafia do każdego z kół.
Kia Stinger, czyli żądło, produkowane od 2017 roku doczekało się jedynie faceliftingu w 2020 roku. Kolejnej generacji nie doczeka, choć jak zapowiada producent, ostatnie sztuki będzie można kupić jeszcze w przyszłym roku.
Renault Megan
O końcu popularnej meganki mówi się także od dawna. I od dawna wiadomo, że koniec hetchbacków też jest blisko. Samochód od lat stanowił podstawę oferty francuskiej marki od 1995 roku. Przez wszystkie lata doczekało się czterech generacji i wielu odmian, także tych usportowionych Megane ze znaczkiem R.S. Czwarta i ostatnia jak się okazuje, zaprezentowana została w 2015 roku.
W miejsce Megane Renault zapowiedziało elektryczne, bardziej crossoverowate auta. Jednak nie tylko Megane znika z produkcji. Renault najpierw zakończyło produkcję popularnego Scenica (również w odmianie Grand), Talismana i kultowego Espace, który tworzył tak naprawdę segment minivanów.
Wszystko y zrobić miejsce w fabryce w Douai, na produkcję Megane E-Tech. To auto jednak nie ma nic wspólnego ze starym Megane.