Witam. Na sprzedaż wystawiam prywatnego Jeep'a Grand Cherokee z roku 2000 z 3.1 TD. Auto w moich rękach od ok. 8 lat. Dzielnie służyło, aż tylne prawe koło zaczęło dziwnie ocierać, jakby półoś się delikatnie wysunęła i ocierała o osłonę dopiero co wymienionych tarczy.. I tak już zapał do dalszych prac opadł, pojawiło się drugie auto dojazdowe, trzecie firmowe i tak Jeep stoi i czeka na lepsze czasy, jednak już raczej u nowego Właściciela.
Po zakupie zrobiony został pełen serwis olejowy+płyny oraz kapitalny remont ASB (najlepsza wersja Quadra Drive). Na bieżąco wymieniane oleje (interwał co 8 tyś km), filtry. Na przestrzeni lat wymieniona zostały: pompa wody, napinacz z paskiem, przednie sworznie, teleskopy tylnej szyby oraz klapy, cały nowy tłumik, podnośnik szyby prawy przód, komplet tarcz i klocków przód+tył. Wnętrze od lat niepalone i detailngowo czyszczone. Nagłośnienie Infinity i sprawny oldschoolowy kaseciak robią robotę. U mnie jeździł tylko po czarnym, jako bulwarowy traktor i nie bawił się w żadne off-road’y.
Co go boli, to rzeczy których nie udało mi się naprawić po poprzedniku..(lista od mechanika):
-próg lewy i podłoga do robienia, bo żre ją ruda + naprawa mocowania tylnego wahacza,
-olej z silnika cieknie w okolicach tylnej głowicy - prawdopodobnie uszczelka,
-poci się pompa wtryskowa,
-cieknie miska skrzyni - do uszczelnienia albo wymiany,
-uszczelniacz mostu prawy przód.
Od siebie dodam, że można by się przyjrzeć powoli turbinie, w klimie parownik od zakupu nieszczelny "do nabicia" (czyli wymiany), grzanie dupska w fotelu kierowcy nie działa, a sam fotel można spawnąć/wymienić, bo poprzednikowi coś strzeliło i lekko chybocze się na boki.. Plastikowy boczek wewnętrzny słupka B, pod pasem kierowcy do wymiany, cd raz działa raz nie, odklejone kable od grzania tylnej szyby jak i pęknięty/do wymiany przycisk zamknięcia obiegu w panelu climatronic’a.
Poza tym fajne woziło, za którym pod domem oglądają się sąsiedzi i kolarze. ;) Ja sprzedać go nie chcę, ale Stara mi krzyczy, że zaraz zarośnie, a chce nową rabatę kwiatkami obsadzić..
W szoku jestem, że pali od strzała, można się kawałek przejechać.
Sprzedaję jako uszkodzony, do napraw mechanicznych oraz blacharskich, nie mydlę oczu jak wielu, że polski salon, niebity i lakier igła, bo swoje lata ma i swoje też odstał. Jak ktoś chce i włoży w niego trochę czasu, kasy i serca, to będzie mieć pewnie u niego dożywocie.
O kontakt proszę tylko zdecydowane osoby, które wiedzą co z nim zrobią. Picował go nie będę, bo ani nie mam na to czasu ani ochoty.
OC wiadomo, aktualne. Cena do rozsądnej negocjacji.
Stoi bez przeglądu, więc odbiór lawetą.