Samochód z polskiego salonu. Bez odnotowanych szkód w historii pojazdu. W moim posiadaniu od 06.2023. Od tamtej pory wrzucony wór pieniędzy w naprawy, na większość z nich mam rachunki. Z grubszych rzeczy zrobione:
- naprawa skrzyni po poddaniu się trzeciego i czwartego biegu
- pierścienie tłokowe, uszczelniacze zaworowe, popychacze, uszczelki pod głowicami
- komplet rozrządu
- chłodnica wody
- osuszacz i chłodnica klimatyzacji
- elementy zawieszenia przedniego
i dużo innych elementów eksploatacyjnych.
Obecnie Jeep jeździ. Ma się całkiem dobrze, poza kilkoma mankamentami, tj. cyka jeden z popychaczy na zimnym silniku, między silnikiem i skrzynią jest mały wyciek oleju, lekko skrzypią gumy w przednim zawieszeniu (amortyzatory były wymieniane przez poprzedniego właściciela), przy ostatnim serwisie klimy wyszło, że wypadałoby niedługo zregenerować sprężarkę - jest trochę do zrobienia, nic niespodziewanego w 24letnim samochodzie. Blacharsko - góra bez większych śladów korozji, spód wypadałoby zabezpieczyć, tu i ówdzie wychodzi ruda.
Na początku marca w związku z cykającym popychaczem na wszelki wypadek sprawdzana była kompresja - wyszła równo na wszystkich cylindrach, problemów nie wykryto.