Sytuacja jest taka, że Renault Clio 2 w wersji Extreme jest dość wiekowe (rocznik 2003) i w sposób oczywisty czas zostawił na samochodzie swoje ślady.
Po stronie minusów zapisać trzeba:
- widoczne niezgodności linii lewego progu z wzorem samochodu wychodzącego z linii produkcyjnej, ale jednocześnie trzeba przyznać, że nie ma kłopotów z ustawieniem zbieżności i samo wygięcie (być może po uderzeniu – w takim stanie Clio było kupione) nie ma wpływu na prowadzenie samochodu,
- zmatowienie lakieru (na prawym przednim błotniku najbardziej),
- wgięcia i odpryski (niewielkie) m.in. na masce.
Po stronie plusów zapisać można:
- silnik 1,2 16V – świetna jednostka, która jest praktycznie „pancerna”,
- auto jest zarejestrowane i przechodzi przeglądy coroczne – najbliższy w czerwcu 2025 a polisa OC opłacona jest do końca sierpnia 2025 roku,
- ma sprawną klimatyzację manualną, radio, elektryczne przednie szyby,
- posiada działający komputer pokładowy wskazujący m.in. średnie i chwilowe spalanie, kilometraż do następnego tankowania i inne wskazania mogące wspomóc kierującego,
- założone są opony wielosezonowe Laufenn – zakupione jesienią 2023 roku, a więc posłużą jeszcze przez następne sezony zimowe,
- spełnia wymagania normy EURO2 a więc jeszcze do końca 2026 roku można podjechać załatwić sprawę lub odwiedzić rodzinę mieszkającą w Strefie Czystego Transportu w Warszawie.
Najprawdopodobniej gdzieś tam we wszechświecie jest ktoś, komu przyda się tak wspaniały okaz samochodu.
Na pewno nie do palenia gum.
Jednocześnie nie jest to auto na tyle reprezentacyjne, żeby kogoś podwieźć do ślubu albo zaimponować rodzinie czy znajomym.
Jednak świetnie sprawdzi się w jeździe miejskiej, jako „dojazdówka” do pracy albo do obsługi cotygodniowych zakupów w centrum handlowym, chociaż daje także radę w ruchu autostradowym.
Cena to mniej niż równowartość wynagrodzenia minimalnego brutto obowiązującego od początku obecnego roku.