BMW iX – przespana premiera
Było budowanie napięcia, była wielka premiera, ale efektu WOW zabrakło. Czy BMW z iX przespało moment na premierę elektrycznego SUV-a? A może w BMW nie wierzą już w przyszłość elektrycznej motoryzacji?
Takie wrażenie odniosłem po premierze, wydawałoby się najważniejszego od lat modelu niemieckiej marki. No bo przecież BMW iX to flagowy SUV, olbrzymie auto, które nie dość, że ma wyznaczać trendy, to jeszcze zachwycać technologią i wyglądem, czyli w dzisiejszej nomenklaturze designem.
Co zobaczyliśmy? Kolejny elektryczny samochód niewyróżniający się niczym szczególnym. Zgoda potężny, monumentalny, chwilami zaskakujący. Czym? Wielkim grillem? Przecież on już miał swoje pięć minut w innych modelach marki. Rozmiarem? W tym BMW akurat jest naprawdę wyjątkowe. Trudno znaleźć większe auto osobowe od X7, a iX jest gabarytów ciut mniejszego X5.
Najgorsze jednak, że nowe BMW iX nie jest ani pierwszym elektrykiem BMW, bo przecież po ulicach jeżdżą i3, a ultranowoczesne w swoim czasie i8 zdążyli już wycofać ze sprzedaży, ani pierwsze w tym segmencie. Swoje elektryczne SUV-y w klasie premium ma zarówno Audi (e-tron), jak i Mercedes (EQC). Ba, wielkie elektryczne SUV-y mają nawet marki popularne, choćby Skoda Enyaq iV.
No dobrze, być może w BMW nie wierzą już w elektryczną rewolucję, dlatego pierwszy elektryczny SUV z krwi i kości, wcześniejszy iX3 był jedynie modyfikacją odmianą wersji spalinowej, traktowany jest zwyczajnie. Zatem co kryje zwyczajne elektryczne BMW iX?
Co prawda rozmiarami auto zbliżone jest do X5 jednak nisko opadająca linia dachu to raczej ukłon w kierunku X6. Pod maską, a raczej przy osiach dwa silniki elektryczne o łącznej mocy ponad 500 KM. Ma to gwarantować przyspieszenie od 0 do 100 km/h w mniej niż pięć sekund. A co z zasięgiem? Inżynierowie mówią, że będzie większy niż 600 km. Na tym etapie jednak mogliby powiedzieć wszystko. Dlatego nie przyzwyczajam się do informacji, że w teorii BMW iX będzie można naładować w pół godziny.
A może liczy się wnętrze?
Jeśli BMW nie zachwyca designem ani technologią to może wnętrzem? Hm… w środku, ku zaskoczeniu, dominują ekrany dotykowe. Przycisków nie uświadczysz. Ma to sprawiać wrażenie nowoczesności. Słyszałem jednak takie zapewnienia już kilka lat temu. Zgodnie z hasłem im większy, tym lepszy na środku konsoli umieszczono 15-calowy ekran. To z pewnością ukłon w stronę klientów zza oceanu, którzy przyzwyczajeni są do olbrzymich telewizorów w Tesli.
Jeśli to ma być wyznacznik dla BMW, to z pewnością jakość wykończenia wnętrza i materiały są nieporównywalne. Tym bardziej że jak chwali się niemiecki producent, większość z nich pochodzi z recyklingu.
Na koniec najważniejsza informacja, dla wszystkich, którzy czekają na elektryka od BMW. Kiedy iX wejdzie do sprzedaży? I tutaj kolejne zaskoczenie. To nie gotowe auto produkcyjne, a jedynie prototyp. Dopiero pod koniec lipca przyszłego roku auto ma trafić do produkcji. W dzisiejszym świecie, kiedy nie wiadomo co będzie za tydzień, taka deklaracja jest bardzo odważna. Zatem trzeba się jeszcze uzbroić w cierpliwość, a jak ktoś szuka dużego elektrycznego SUV-a, zostaje mu Audi, Mercedes albo Skoda.