Pickupy do 65 000 złotych – wielkie i pojemne
Pamiętaj tylko o jednym – kupując pickupa, kupujesz de facto auto bez bagażnika. Jak to możliwe skoro bagażnikiem jest olbrzymia paka? No właśnie, przeważnie jest to otwarta przestrzeń, do której trudno wsadzić torbę z zakupami lub laptopem (brak mocowań, brak zabezpieczenia przed przesuwaniem się, brak zabezpieczenia przed kradzieżą). Dlatego kupując pickupa, powinieneś, a raczej musisz kupić zamykaną skrzynię.
Szukasz więc pickupa w budżecie do 65 000 złotych? Sprawdź, jakie modele znalazły się w naszym rankingu.
Jak przewieźć rower? Podpowiadamy >>>
Toyota Hilux
Siódma generacja Toyoty Hilux produkowana była w latach 2005-2015. Legendarne już auto może poszczycić się bogatym wyposażeniem. Wśród obiegowych opinii można usłyszeć, że nowoczesna Toyota Hilux VII jest słabsza niż starsze modele. Fakt, że jej niezawodność na tle skromnych poprzedników wypada nieco gorzej, bo bardziej nowoczesne wyposażenie i wyższe zaawansowanie technologiczne sprawiają, że więcej elementów może się popsuć. Mimo to Toyota Hilux nadal pozostaje solidnym autem z niską awaryjnością.
Po raz pierwszy inżynierowie Hiluxa dostrzegli także, że kierowcy chcą mieć namiastkę terenówki, ale jeździć nią częściej w mieście. Stąd wzięło się ucywilizowanie tej odmiany Hiluxa.
Warty rozwagi egzemplarz kryje pod maską silnik diesla 3.0 o mocy 171 KM. Do setki rozpędza się w 12 sekund, a jego maksymalna prędkość to 170 km/h. To niezbyt imponujące osiągi? Warto mieć na uwadze, że mowa o aucie, które ma 5,2 metra długości i prawie 2 tony wagi.
Volkswagen Amarok DC
Wbrew pozorom Volkswagen Amarok to nie debiut tej marki na rynku pickupów. Już w latach 90. można było spotkać na ulicach Volkswagena Taro. Produkcję Amaroka rozpoczęto w 2009 i – mimo zapowiedzi końca tego modelu – w 2021 trwa ona nadal. Trudno uznać ten model za typowe auto robocze. Jest to raczej wygodny samochód użytkowy. Właśnie dlatego Amarok jest uznawany za najbardziej osobowego pickupa na rynku. Zdolności terenowych nie można mu jednak obierać.
Dostępny jest w trzech wersjach napędowych: z napędem na tył, z dołączanym napędem przednim lub stałym 4×4.
Na naszą listę trafia egzemplarz z silnikiem 2.0 TDI o mocy 140 KM. Tę jednostkę można uznać za bezpieczną i tanią w serwisowaniu. Do 100 km/h rozpędza się w 12,9 sekundy, a jego prędkość maksymalna to 164 km/h. Jeśli szukasz egzemplarza z mocniejszym silnikiem, w ofercie znajdziesz też Amaroka z 3.0 V6.
Nissan Navara III
Nissana Navarę należy uznać jeśli nie za jednego z pionierów tego segmentu, to na pewno za auto globalne. Zanim stał się dużym i napompowanym pickupem, był niewielkich rozmiarów samochodem osobowym z przestrzenią ładunkową z tyłu. Tak z resztą rodził się ten segment, który do Europy przywędrował już w mocno zmienionej formule.
Dopiero z czasem pickupy stały się autami terenowymi, by później znów zwrócić uwagę na komfort. Navara III jako jedna z pierwszych potrafiła sprawić, że kierowca i pasażerowie mogli zacząć mówić o komforcie podróży.
Auto produkowane w latach 2005 – 2014 roku stało się prawdziwie globalnym produktem. Co tu dużo mówić, triumfy święciło nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale także na rynkach Ameryki Południowej. Navarę produkowano w Meksyku, Brazylii, na Tajlandii, Filipinach w dwóch fabrykach w USA a także w Hiszpanii.
Niestety mimo olbrzymiej popularności, trudno uznać go za króla niezawodności. Zdarzają się pękające ramy, a Diesle nie są najlepszej jakości.
Navara wyposażona była w mocne silniki: 3.0 V6 z Renault lub 2.5 z Nissana. Ten drugi zapewnia maksymalną prędkość 190 km/h i pozwala rozpędzić się do setki w 11,1 sekundy.
Najczęstsze usterki w samochodach używanych >>>
Mitsubishi L200
Choć ta opinia może wydawać się nieco przesadzona, naszym zdaniem Mitsubishi L200 to jeden z najlepszych pickupów. Model produkowany w latach 2006-2015 zasługuje na szczególną uwagę przede wszystkim ze względu na napęd. Dzięki systemowi Super Select jako jeden z nielicznych samochodów może korzystać z napędu na 4 koła jeżdżąc z pełną prędkością nawet po asfalcie.
Wydaje się to rzeczą oczywistą, jednak w przypadku samochodów z napędem na cztery koła i terenowym rodowodzie, nie do końca tak jest w rzeczywistości.
L200 dodatkowo gwarantuje korzystne koszty eksploatacji i serwisowania. W tym przypadku widać, że to właśnie trwałość i funkcjonalność stanowiły dla producenta priorytety. Być może rodzina kierowcy będzie mniej zadowolona z L200 niż z innych, bardziej komfortowych pickupów, ale sam właściciel z pewnością nie będzie miał na co narzekać. Pod warunkiem, że faktycznie będzie wykorzystywał auto do pracy w trudnym terenie, a nie jako bulwarówkę.
Ford Ranger
Ford Ranger świetnie jeździ i dobrze wygląda, przyciągając wzrok nie tylko swoim rozmiarem. To samochód z wieloletnią tradycją. Produkowany był od 1982, choć w Europie pojawił się dopiero w 1999 roku. Na szczęście, dysponując budżetem na pickupy do 65 000 złotych, nie trzeba szukać egzemplarzy z tak odległych czasów, ale można pozwolić sobie na wybór czwartej generacji tego modelu. Dostępny jest w wersji 4×4 z dołączanym przodem lub z napędem tylko na tył. Nasz wybór padł na egzemplarz z silnikiem diesla 2.2 o mocy 150 KM.
Elektryczny pickup? Ford twierdzi, że to możliwe i zawojuje nim rynek >>>
Pickupy do 65 000 zł – na co zwrócić uwagę?
Czy pickup dobrze sprawdzi się jako auto rodzinne? I tak, i nie. Obecność paki z pewnością jest kusząca, jeśli wyobrazić sobie pakowanie całego majdanu na wyjazd. Warto wybierać egzemplarze z zabudową paki, bo dokupienie jej osobno będzie dość drogie. Dobrze też, aby paka nie była wyłożona gołą blachą, ale posiadała jakieś, najlepiej plastikowe, wykończenie.
Decydując się na pickupa trzeba zdawać sobie sprawę że komfort, szczególnie na tylnej kanapie, choć o wiele wyższy niż dawniej, w porównaniu do innych nowoczesnych samochodów pozostawia sporo do życzenia. Poza tym, prowadzenie takiego auta może być przyjemnością, ale na nieutwardzonej drodze. Na asfalcie będzie stanowić też nie lada wyzwanie.
Skąd więc taka popularność pickupów w Polsce? Zafundowało ją nam swego czasu (2012 rok) Ministerstwo Finansów, które umożliwiło odliczanie od zakupu takiego auta pełnego podatku VAT. I choć przepis został już zmieniony, o pickupie nadal marzy sporo osób.