System start-stop – obalamy mity
Powszechnie uważa się, że system start-stop, stosowany w silnikach spalinowych, powoduje więcej szkód niż korzyści. Jak jest w rzeczywistości? Czas rozprawić się z ogólnie panującymi mitami.
System start-stop w zamyśle swoich twórców ma ograniczyć zużycie paliwa w samochodzie, dzięki dezaktywacji silnika podczas postoju. W najnowszych autach stanowi on część układu miękkiej hybrydy, dzięki czemu jednostka napędowa może zostać wyłączona w czasie jazdy z niewielkim obciążeniem, czy też przy niedużych prędkościach, np. przed dojazdem do skrzyżowania.
Największą korzyść system start-stop daje jednak przy dużym natężeniu ruchu w mieście. Dzięki swojemu działaniu przyczynia się przede wszystkim do ograniczenie ilości spalin w powietrzu.
Jak działa system start-stop?
W większości aut uruchamia się automatycznie po ich zatrzymaniu. Zazwyczaj dezaktywacja silnika następuje po wciśnięciu pedału hamulca (tak się dzieje w modelach z automatami) lub po wciśnięciu sprzęgła i przestawieniu dźwigni biegów w pozycję neutralną.
Wtedy komputer (ECU) odcina dopływa paliwa i zapłon, wyłączając w ten sposób silnik. Uruchamia go po puszczeniu hamulca lub ponownym wciśnięciu pedału sprzęgła (TUTAJ przeczytasz o chip tuningu).
Oczywiście na działanie systemu start-stop można wpłynąć, dezaktywując go za pomocą przycisku. Jeszcze do niedawna wybrane modele, jak np. Fiat Tipo, dawały możliwość wyłączenia tego układu raz na zawsze. Czyli tak, aby nie trzeba było go dezaktywować przed każdą jazdą.
Rękę na tym położyła jednak Komisja Europejska, która zobligowała koncerny samochodowe do aktywacji systemu start-stop przy każdym uruchamianiu silnika.
Mit nr 1: system start-stop zwiększa zużycie paliwa
Badania przeprowadzone przez American Automobile Association wykazały, że system stop-start przyczynia się do oszczędności paliwa sięgających od 5 do 7%. Oczywiście w głównej mierze dotyczy to kierowców korzystających ze swoich samochodów przede wszystkim w mieście.
Mimo że przytoczone powyżej oszczędności mogą wydawać się stosunkowo niewielkie, jeśli weźmiemy pod uwagę cały cykl życia danego auta, nagle idą w tysiące litrów paliwa, którego silnik nie przepalił.
Mit nr 2: system start-stop uszkadza silnik i turbosprężarkę
Argument, że start-stop jest szkodliwy dla jednostki napędowej bierze się głównie z obaw związanych z uszkodzeniem silnika, gdy jest on jeszcze nierozgrzany. Nic z tych rzeczy, system uruchamia się w momencie, gdy jednostka napędowa osiąga właściwą temperaturę roboczą.
Jeśli zdarzy ci się utknąć w korku na minutę, olej w jej wnętrzu nie zdąży ostygnąć do szkodliwego poziomu. Co więcej, start-stop został tak zaprojektowany, że podczas dłuższego postoju silnik uruchamia się automatycznie.
Kolejna funkcja, która chroni silnik, to zapobieganie cofaniu się oleju do miski olejowej. Nie zdoła on spłynąć do niej, co chroni również turbosprężarkę. W efekcie system start-stop nie wpływa na nią negatywnie, a gromadzenie się sadzy (np. wokół zaworu recyrkulacji spalin, zwanego EGR) jest zminimalizowane dzięki precyzyjnym funkcjom sterowania jednostką napędową.
Oczywiście, takie elementy jak rozrusznik, czy akumulator muszą pracować częściej niż w silnikach bez funkcji start-stop, jednak różnią się one od swoich odpowiedników. W ich przypadku są stosowane wyższe specyfikacje produkcyjne.
Mit nr 3: system start-stop powoduje przedwczesne zużycie akumulatora
Nie! Samochody z systemem start-stop są specjalnie przystosowane do korzystania z jego dobrodziejstwa. Dlatego też producenci wyposażają je w mocniejszy akumulator, a nawet w osobną baterię, którą służy wyłącznie do ponownego uruchamiania silnika.
Co istotne, komputer samochodu sprawdza poziom naładowania akumulatora przed próbą jego wyłączenia. Jeśli stwierdzi, że jest on niewystarczający do ponownego uruchomienia jednostki napędowej, pozostaje ona włączona.
Mit nr 4: silniki z systemem start-stop powodują więcej zanieczyszczeń
Praktycznie w każdej podróży samochód na chwilę się zatrzymuje, powodując uruchomienie systemu start-stop. Oczywiście, pod warunkiem, że się go wcześniej nie dezaktywowało (TUTAJ dowiesz się, ile kilometrów pokonasz na rezerwie).
Badanie przeprowadzone przez Politechnikę w Madrycie na dwóch identycznych pojazdach – jeden z wyłączonym systemem start-stop, drugi z włączonym – i na tej samej trasie przyniosło zaskakujący rezultat. Otóż w aucie z aktywnym układem, emisja dwutlenku węgla okazała się aż o 20% niższa!
Badacze doszli do wniosku, że pomimo różnic w stylu jazdy i natężeniu ruchu oraz temperaturze roboczej silnika, „samochód wyposażony w system start-stop ma z natury niższy współczynnik emisji dwutlenku węgla”.
Czy silniki z funkcją stop-start są ogólnie lepsze dla środowiska?
Nie ma wątpliwości, że system start-stop zmniejsza emisję dwutlenku węgla. Prawdziwe pytanie brzmi, czy zanieczyszczenie spowodowane produkcją dodatkowych części jest równoważone redukcją emisji w całym cyklu życia pojazdu?
Niestety, do tej pory nie ma żadnych badań, które odpowiedziałyby na powyższe pytanie.