Trzy mity o hamowaniu awaryjnym – ile jest w nich prawdy?


Czasami milisekundy mogą dzielić nas od wypadku na drodze. W takich sytuacjach bez zawahania powinniśmy korzystać z hamowania awaryjnego.
Czym jest hamowanie awaryjne i jak je wykonać?
Jest to dość prosta czynność. Polega ona na wciśnięciu hamulca z całej siły w podłogę i trzymaniu go aż do całkowitego zatrzymania pojazdu. Każde puszczenie hamulca lub zmniejszenie nacisku na pedał wydłuża drogę hamowania.
Warto nadmienić, że podczas wykonywania tej czynności dobrze jest obserwować kierunek w którym chcemy się poruszać, a nie ten w który podąża samochód. Przy odrobinie szczęścia istnieje szansa, że skręcimy koła w dobrą stronę i pojedziemy w wybranym kierunku.
Przez wiele niewiadomych krążących wokół pojęcia hamowania awaryjnego, na przestrzeni lat na jego temat powstało wiele mitów, które warto teraz obalić.
Pierwszy mit – należy puścić hamulec, jeżeli pada deszcz
Jest to mit, który wynika ze starej techniki jeżdżenia samochodem bez ABS-ów. Podczas awaryjnego hamowania takim autem koła blokują się, a pojazd przestaje reagować na kręcenie kierownicą.
W samochodach bez ABS-ów hamowanie pulsacyjne jest lepszym sposobem na sprawne kierowanie pojazdem. Jest to jednak ekstremalnie trudny do wykonania manewr, który wymaga bardzo dobrego wyczucia samochodu, doświadczenia i zachowania zimnej krwi. Na szczęście w nowych samochodach, ABS-y wchodzą w skład obowiązkowego wyposażenia auta, więc umiejętność hamowania pulsacyjnego z reguły nie będzie nam potrzebna.
Drugi mit – puść hamulec, jeżeli wpadłeś w poślizg!
Niezależnie od tego, czy poślizg jest podsterowny (przednie koła) czy nadsterowny (tylne koła) w trakcie awaryjnej sytuacji na drodze wciskamy hamulec. Współczesne ABS-y stabilizują samochód nawet w momencie dużego poślizgu nadsterownego.
W przypadku wpadnięcia w poślizg pod żadnym pozorem nie powinniśmy dodawać gazu. Oczywiście, biorąc pod uwagę fizykę jazdy, w niektórych przypadkach dodanie gazu w poślizgu nadsterownym pozwoli opanować samochód i wyprowadzić go na prostą. Niestety, jest to niewykonalne podczas standardowej sytuacji na drodze, więc nie powinniśmy stosować tej techniki. Dodatkowo wytracając prędkość zyskujemy czas na podjęcie decyzji, a w sytuacji gdy nasz samochód wypadnie z drogi kolizja, np. z drzewem nie będzie aż tak dotkliwa.
Trzeci mit – puść hamulec, jeżeli chcesz skręcić
Jest to mit, który obaliliśmy już przy okazji omawiania pierwszego z nich. Możliwość skręcania i hamowania jednocześnie dają nam współczesne ABS-y. System nie skraca drogi hamowania, ale umożliwia wykonywanie manewrów podczas pełnego hamowania.

Należy pamiętać, że aby uniknąć wypadku należy jechać zgodnie z przepisami! Hamowanie awaryjne przy zbyt dużej prędkości może nic nam nie dać.
Każde szkolenie zawiera elementy treningu hamowania awaryjnego w różnych sytuacjach. Doświadczenie pokazuje, że pozornie bardzo prosta czynność, czyli wciśnięcie pedału hamulca w podłogę, sprawia na początku dużo trudności wielu kierowcom. Na zakończenie warto dodać, że zwiększając prędkość dwukrotnie droga hamowania wydłuża się czterokrotnie!
Jagna Stankiewicz – trenerka BMW z międzynarodowymi uprawnieniami poziom 1 i 2 (BMW M), trenerka Porsche z międzynarodowymi uprawnieniami, instruktorka doskonalenia techniki jazdy samochodem z polską licencją od 2004 roku. Były, licencjonowany kierowca i pilot rajdowy i rallysprintowy. Pracuje jako trenerka w Polsce i zagranicą od 17 lat. Twórczyni projektu i strony „mama kierowca” propagującej powrót mam za kierownicę i poprawę bezpieczeństwa na drogach, w tym przewozu dzieci. Prywatnie mama rocznej Jadzi.