Hybrydy trafiły pod strzechy – zdecydowanie jest to w tej chwili najbardziej obecny trend wśród nowych samochodów. Hybrydy wszelkiej maści stały się pomysłem na to jak dostosować nowe samochody do zmieniających się przepisów dotyczących ekologii. Na szczęście zyskali na tym także klienci, bo auta hybrydowe palą mniej niż zbliżone samochody konwencjonalne a mają coraz mniej minusów wynikających z obecności dodatkowego silnika elektrycznego oraz baterii.

Spalanie w hybrydzie – jazda w mieście

Pierwsi użytkownicy aut hybrydowych byli w szoku – okazywało się bowiem, że nie są one aż tak oszczędne jak deklarowali ich producenci. Zamiast 5 litrów na 100 km takie auta zużywały 7,5 l, zupełnie tak jak ich (tylko) benzynowe odpowiedniki. Dlaczego tak się działo? Przede wszystkim z tego powodu, że użytkowano je dokładnie tak samo jak ich zwykłe benzynowe odpowiedniki. Z biegiem czasu auta hybrydowe stały się lepsze i deklaracje producentów bliższe rzeczywistości, ale nie zmienia to faktu, że technika jazdy wciąż w ich wypadku ma duże znaczenie. Hybrydy, niezależnie od typu spalają najmniej w mieście. Spalanie w hybrydzie w dużo większym stopniu uzależnione jest od stylu jazdy niż w innych samochodach. Hybryda nie lubi jak wykorzystujemy w niej pełnej mocy, do tego im bardziej płynnie jeździmy tym lepiej. Od początku jak pojawiły się tego typu samochodu było też wiadomo, że najbardziej oszczędne hybrydy są w mieście, dokładnie odwrotnie niż samochody z klasycznymi silnikami. Spalanie hybrydy nie wzrastało także zwykle podczas stania w korku, bo w takiej sytuacji auto hybrydowe  potrafiło poruszać się z dużym wykorzystaniem silnika elektrycznego. Myślimy tu o hybrydach twardych, czyli takich które potrafią poruszać się tylko wykorzystując silnik elektryczny, bez spalinowego. Najbardziej widoczne jest to w hybrydach Plug in, czyli tych które można ładować z gniazdka. To one bowiem pozwalają na jeżdżenie tylko na prądzie. To najlepiej sprawdza się właśnie w miastach. Zasięgi są tym większe im wolniej odbywa się jazda – jest to więc niemal idealny sposób na korki w zatłoczonych miastach. Do tego jazda na prądzie powoduje, że spalanie wyraźnie spala (silnik spalinowy przy niewielkich codziennych przebiegach, może w ogóle nie być tu wykorzystywany). Oczywiście realnego zasięgu w hybrydzie plug in nie jest aż tyle ile obiecują producenci, ale i tak te 30-40 km jazdy na prądzie w zupełności wystarczy aby wyraźnie obniżyć koszty jazdy. Nie oznacza to jednak, że jako realne macie brać dane, które podają producenci, bo spalanie rzędu1,5-2,0 litrów nie jest możliwe.

Spalanie w hybrydzie – jazda poza miastem

W mieście hybrydą dość łatwo jest uzyskać niskie spalanie. Na trasie spalanie w hybrydzie może już jednak dużo bardziej różnić od tego co deklarują jego producenci. Im szybciej jedziemy tym możliwości silnika elektrycznego spadają. Zwłaszcza w starszych konstrukcjach silnik elektryczny nie działał powyżej pewnych prędkości – często jego możliwości kończyły się np. w okolicach 90 km/h i później nie uruchamiał się już. W takiej sytuacji spalanie hybrydy było więc takie samo jak zwykłego spalinowego auta, tyle, że trochę cięższego (o silnik elektryczny i baterie). Taka charakterystyka pracy układu hybrydowego sprawdzała się podczas jazdy po jednojezdniowych drogach z obszarami zabudowanymi i przebudową. W takiej sytuacji dało się jeździć oszczędnie. Dużo gorzej było gdy autem hybrydowym wyjeżdżało się na drogę szybkiego ruchu i utrzymywało jednostajną, wysoką prędkość. W zasadzie już nawet 120 km/h powodowało, że spalanie hybrydy zaczynało przypominać te z normalnego samochodu. Dzisiaj auta hybrydowe pozwalają na pracę silnika elektrycznego przy wyższych prędkościach, jest więc coraz bardziej realna jazda do 120 km/h z zachowaniem oszczędnego charakteru takiego pojazdu, ale już przy 130-140 km/h żadna hybryda oszczędna nie będzie. W teorii coraz więcej samochodów typu plug in pozwala na jazdę tylko na silniku elektrycznym z coraz większymi prędkościami, ale to teoria. W praktyce taki samochód może pojechać np. 130 km/h bez wykorzystania silnika spalinowego, ale tego typu jazda możliwa jest raptem przez kilka kilometrów. Jeśli więc hybryda w trasie to zdecydowanie noga z gazu, jeśli chcemy mieć niskie spalanie.