Jeep Grand Cherokee – gorąca premiera
To już najwyższy czas, by Jeep pokazał nowe wcielenie swojego największego i najbardziej luksusowego auta. Po 12 latach od premiery czwartej generacji wreszcie wiadomo, jak będzie wyglądać następna, piąta generacja kultowego auta Jeepa. Oto Grand Cherokee i to od razu w wersji L.
Jedno jest pewne, Jeep nie poszedł na żadne kompromisy. Grand Cherokee jest naprawdę olbrzymi i bardziej kanciasty niż poprzednik. Ma ponad 5 merów długości, 2 m szerokości i 1,8 m wysokości. Rozstaw osi to ponad 309 cm, co pozwoliło na pomieszczenie trzech pełnowymiarowych rzędów siedzeń oraz sporego bagażnika o pojemności 484 litrów. Jeśli złożymy ostatni rząd, czyli trzeci, do dyspozycji mamy nadal aż 1328 litrów. A cały czas zostaje nam pięć miejsc siedzących. Jeśli to dla Was mało, wystarczy złożyć kolejny rząd, by jeep pomieścił 2400 litrów bagażu.
Wnętrze nowego Grand Cherokee jest bardziej przestronne i luksusowe. Wzorem innych aut zamiast analogowych zegarów pojawił się duży wyświetlacz a w centralnej części deski rozdzielczej kolejny duży (10,3 cala) ekran dotykowy. Dwie ciekawostki nie zrezygnowano przy tym z przycisków i pokręteł funkcyjnych, a sam ekran nie wystaje z deski rozdzielczej, tylko jest w nią ładnie wkomponowany.
Na pokładzie nowego Jeepa jest wiele elektroniki. Pojawiło się oświetlenie ambientowe, cały zestaw przyrządów pomagających podczas jazdy w terenie, a nawet kamery, które monitorują wnętrze pojazdu. Na ekranie możemy zatem oglądać, co się dzieje na drugim i trzecim rzędzie siedzeń.
Jak widać, Jeep chce, by Grand Cherokee była autem coraz bardziej luksusowym. Nie oznacza to jednak, że Grand to teraz bulwarówka. Jakie będą zatem możliwości terenowe auta? Grand Cherokee dostępny będzie także wersja z pneumatycznym zawieszeniem adaptacyjnym Quadra-Lift. Dzięki niej auto będzie miało 21 cm prześwitu, a w trybie Off-Road aż 27 cm, do tego napędy 4×4 znane z gamy marki – Quadratrac I, II oraz Quadra-Drive II z tylnym mechanizmem różnicowym o ograniczonym poślizgu.
Na rynku amerykańskim pod maską nowego Grand Cherokee pracować będą duże silniki. 3,6-litrowe V6 o mocy 290 KM, lub 5,7 l. Hemi V8 o mocy 357 KM. Nie wiadomo, kiedy i w jakiej wersji auto trafi do Europy. Pewne jest, że z czasem ofertę silnikową uzupełni wersja hybrydy ładowanej z gniazda, a niebawem zobaczymy, jak będzie wyglądać krótka odmiana Grand Cherokee.
W Stanach Zjednoczonych auto będzie można zamawiać już wiosną. Najtańsza wersja kosztować ma 40 tys. dolarów, najdroższa 55 tys. To jakieś 200 tys. zł. Na takie ceny w Polsce jednak nie ma co liczyć.