Co robić, gdy zatankowałeś złe paliwo
Wydaje się to niemożliwe, a jednak. Do pomyłki przy tankowaniu dochodzi dość często. Roztargnienie to tylko jedna z przyczyn. Najczęściej mylą się ci, którzy użytkują kilka samochodów z różnymi silnikami np. prywatny i służbowy. Co zrobić, jeśli już zatankowałeś złe paliwo? Czy to niebezpieczne dla silnika i czy to ważne, ile złego paliwa zatankowaliśmy?
Mógłbym zacząć od rzewnej historyjki z cyklu szósta rano, żona jedzie na spotkanie, a jeszcze trzeba zatankować. Pośpiech, roztargnienie i zamiast benzyny do baku leci olej napędowy. No tak, kobiety, można by wtedy skwitować. Nic z tego, sam wiele razy stojąc przed dystrybutorem, zastanawiałem się i dokładnie sprawdzałem, jakie paliwo zatankować. Czy jadę Dieslem, czy benzyną? Tankować ON, czy E5? Tym bardziej że współczesnych silników Diesla nie słychać tak mocno, jak kiedyś.
Czarne i zielone
Wydawałoby się, że o pomyłkę dość trudno, bo z jednej strony na korku wlewy paliwa albo na klapce jest wyraźne oznaczenie. Podobne znajdują się na pistolecie każdego dystrybutora. Poza tym pistolet oleju napędowego jest czarny, ten od benzyny zielony. Przeważnie, bo nie zawsze. Na domiar złego zdarza się także, że ustawione parami dystrybutory na stacji paliw mają odwróconą kolejność. To także nie ułatwia sprawy.
Producenci samochodów dostrzegli ten problem i już kilka lat temu zaczęli stosować różne średnice rur w pistoletach. Jednak nadal benzynę do ropniaka wlać łatwiej niż ropę do benzyniaka.
Bez względu jednak na przyczynę pomyłki, co zrobić, jeśli już zatankowałeś złe paliwo? Przede wszystkim nie wolno uruchamiać silnika. Dopiero wtedy możemy narobić sobie kłopotów. Złe paliwo rozejdzie się po całym układzie paliwowym, niszcząc poszczególne jego elementy. Jeśli tylko zatankowaliśmy złe paliwo, wystarczy je zlać z baku i po problemie. Owszem, sami tego nie zrobimy. Przyda się warsztat z kanałem albo podnośnikiem, a to oznacza konieczność wzywania pomocy drogowej i holowanie auta. Większość zbiorników paliwa ma nawet specjalny korek spustowy, więc sama operacja jest prosta.
Czasami jednak można się obyć bez konieczności odholowywania auta do warsztatu. To serwis przyjedzie do nas. Istnieją bowiem mobilne usługi ściągania paliwa. Warto o takie zapytać na stacji benzynowej. Warto też pamiętać, że samo ściągnięcie paliwa nie powinno odbywać się przez rurkę wciskaną do wlewu, bo można uszkodzić wtedy montowane w niektórych samochodach sitko filtrujące lub system odpowietrzania zbiornika paliwa. Profesjonalnie powinno się to odbyć głównym przewodem zasilającym silnik w paliwo odłączonym przed filtrem paliwa. Taka usługa powinna kosztować około 400 zł.
Pełen zbiornik czy kilka litrów?
Duże znaczenie ma także fakt, ile złego paliwa zatankujemy oraz jakie paliwo dolaliśmy. Jeśli zatankowaliśmy złe paliwo do całego baku, bez jego ściągnięcia się nie obejdzie. Jeśli dolaliśmy jedynie kilka litrów, możemy próbować zalać je dobrym paliwem i próbować przepalić silnik. Choć tego rozwiązania z reguły nie polecam, starsze samochody mogą poradzić sobie z mieszanką nawet o zawartości 10 procent. I to bez znaczenia czy wlaliśmy olej napędowy do benzyny, czy odwrotnie. Ale pamiętajmy, że im nowszy samochód, tym jego układ paliwowy precyzyjniejszy i czulszy. Być może nawet silnik poradzi sobie z pomieszanym paliwem, ale wszechobecne czujniki z pewnością zasygnalizują błąd mieszanki, co w efekcie doprowadzi do awarii lub przejścia auta w tzw. stan serwisowy. Jego moc zostanie ograniczona i bez wizyty w serwisie się nie obejdzie. A warto pamiętać, że pomyłka przy tankowaniu może skutkować utratą gwarancji.
Ropa do benzyny czy benzyna do ropy?
Stara szkoła mówi, że jeśli do silnika benzynowego dolejemy niewielką ilość oleju napędowego, nic złego nie powinno się z nim stać. Oczywiście auto straci moc, nie będzie chętnie wkręcało się na obroty, a silnik może się dławić. W takiej sytuacji trzeba jak najszybciej dolać właściwego paliwa, by zmniejszyć udział procentowy oleju napędowego i ostrożnie traktować silnik, by nie zniszczyć katalizatora.
Znacznie gorzej, jeśli do silnika Diesla dolejemy benzyny. Wtedy znacznie łatwiej o awarię pompy paliwa, pompy wtryskowej i samych wtryskiwaczy. W zasadzie, jeśli tylko benzyna dotrze do tych elementów, ulegną one awarii. Dlaczego? Bo benzyna nie ma właściwości smarnych, jak olej napędowy i szybko odparowuje. Poza tym ma inną temperaturę spalania, do której nie są przystosowane elementy silnika.
Efekt z opóźnionym zapłonem
Jeśli zatankowałeś złe paliwo i nawet uda się je przepalić, przepłuczesz zbiornik paliwa i wymienisz filtry oraz świece, trzeba pamiętać, że skutki pomyłki mogą nadejść z opóźnieniem. Pompa paliwa może jeszcze posłużyć jakiś czas, ale z czasem może odmówić posłuszeństwa. Podobnie różnego rodzaju uszczelniacze no i wtryskiwacze. To w końcu jeden z delikatniejszych elementów w całym układzie paliwowym.