Opel Insignia – koniec pewnej epoki
Los sedanów klasy średniej w Europie wydaje się już przesądzony. Po Fordzie Mondeo, teraz również Opel Insignia zostanie wycofany z produkcji. Stanie się tak z końcem 2022 roku.
Wcześniej, w maju 2022 roku brytyjski odpowiednik Opla – Vauxhall – poinformował, że zamówienia na Insignię zostaną zamknięte ze skutkiem natychmiastowym. Produkcja w brytyjskich zakładach marki ma z kolei zostać zakończona jesienią bieżącego roku, kiedy wszystkie zlecenia zostaną już zrealizowane.
Opel Insignia, który jest wytwarzany w Russelsheim, ma ustąpić miejsca kompaktowym modelom niemieckiej marki w postaci Astry, Astry Sports Tourer, a także francuskiemu DS 4. „W wyniku przepisów dotyczących emisji CO2 i skupieniu się na szybkim rozwoju trzech nowych modeli o różnych źródłach napędu w Russelsheim, produkcja Opla Insignii zostanie zakończona w tym roku” – mówi rzecznik niemieckiej marki.
Opel Insignia stanie się crossoverem
Ale Opel w przypadku Insignii nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Nowe auto ma zadebiutować w 2024 lub 2025 roku i być tak modnym obecnie crossoverem. Przypuszcza się, że w jego przypadku Niemcy mogą pójść śladem Citroena C5X lub debiutującego niedawno Peugeota 408 (TUTAJ znajdziesz test Opla Insignii pierwszej generacji).
Jeśli tak się stanie, Opel Insignia przejmie również układy napędowe, jakie wprawiają w ruch oba powyższe modele. Mówimy tu o niewielkim silniku benzynowym oraz o napędach hybrydowych typu plug-in, a także o wariancie czysto elektrycznym.
Plany te mają być zresztą zgodne z przyszłością Opla, który chce zacząć wytwarzać wyłącznie samochody o napędzie czysto elektrycznym. „Stawiamy kolejne kroki, aby do 2028 roku zostać marką, oferującą samochody tylko na prąd. Właśnie opracowujemy kilka nowoczesnych modeli elektrycznych, w tym przyszły okręt flagowy naszej marki” – dodaje rzecznik Opla.
Opel Insignia: debiut w 2008 roku
Opel Insignia została zaprezentowany w lipcu 2008 roku podczas targów motoryzacyjnych w Londynie. Auto bazowało na płycie podłogowej produkcji General Motors o nazwie Epsilon II, która została wykorzystana do zbudowania m.in. Buicka LaCrosse, Saaba 9-5 II, czy Chevroleta Malibu.
Insignia to następca Vectry, wytwarzanej od 1988 roku. Mimo że nie była doskonała – za ciężka, niezbyt obszerna wewnątrz, ze skomplikowaną obsługą i dość toporna zza kierownicy – w 2009 roku zdobyła tytuł „Europejskiego Samochodu Roku”. Uzyskała 321 punktów, o 1 punkt wyprzedzając Forda Fiestę.
Przy okazji też Opel Insignia, którego upodobały sobie floty, stała się hitem sprzedażowym niemieckiej marki. O ile w 2008 roku, ze względu na startującą dopiero produkcję, model ten zamówiono raptem 4584 razy, o tyle w latach 2009-2011 sprzedawał się on niczym świeże bułeczki.
I tak w 2009 roku znalazł on 137 714 nabywców (źródło: carsalesbase.com), w 2010 roku było to 132 182 osób, a w 2011 roku – 133 535. Później Insignia już nigdy nie sprzedawała się równie dobrze, najwyższy, choć dwucyfrowy wynik uzyskując w 2012 roku (95 450 sztuk).
Druga generacja Insignii
W poprawie sprzedaży nie pomogły ani gruntowny lifting Opla Insignii pierwszej generacji, przeprowadzony w 2013 roku (zmieniono wygląd przodu i tyłu oraz uproszczono kokpit), ani też zupełnie nowa generacja, wprowadzona na rynek w 2016 roku i dookreślana mianem Grand Sport (liftback), Sports Tourer (kombi) lub Country Tourer (uterenowione kombi).
W swoim najlepszym roku (2016) auto znalazło 73 161 nabywców, by później już nigdy nie osiągnąć podobnego poziomu. Jeszcze w 2019 roku było to 45 925 sztuk, natomiast w roku pandemii na Opla Insignię skusiło się 21 133 osób, a w 2021 roku – jedynie 20 384.
Nie dziwi więc, że Opel nie widzi dalszego sensu w wytwarzaniu tego modelu. A szkoda, ponieważ współczesna Insignia ma wiele zalet, jak bardzo obszerna kabina, oszczędne turbodiesle, wysoki komfort, porządna jakość wykończenia czy pewne właściwości jezdne.
Opel Insignia drugiej generacji, podobnie jak pierwsze wcielenie, oferowany był również jako Vauxhall (Wielka Brytania), Holden Commodore (Australia) oraz Buick Regal (Stany Zjednoczone). Co ciekawe, wszystkie wyżej wymienione auta zostały już wycofane z rynku.
Kurczący się segment
Insignia została opracowana jeszcze przed przejęciem Opla przez grupę PSA w 2017 roku i na długo przed utworzeniem koncernu Stellantis, co nastąpiło na początku 2021 roku. To jedyny model w obecnym portfolio niemieckiej marki, który korzysta jeszcze z techniki koncernu General Motors i jedyny, który nie jest dostępny ze zelektryfikowanymi jednostkami napędowymi.
Segment sedanów klasy średniej obecnie mocno się kurczy. Volkswagen wycofał z produkcji aktualnego Passata w tym wariancie, pozostawiając jedynie odmianę kombi. Ford już nie produkuje Mondeo, a Renault w lutym bieżącego roku zakończyło wytwarzanie Talismana.
Z segmentu klasycznych modeli klasy średniej wcześniej wycofały się m.in. Citroen ze swoim modelem C5, Hyundai z i40, Kia z Optimą czy Toyota z Avensisem. Z kolei Peugeot swoje 508 w najnowszej generacji przemianował na model w stylu czterodrzwiowego coupe oraz kombi o obniżonej linii dachu.
Tak naprawdę jedynym przedstawicielem tradycyjnej klasy średniej, oczywiście nie licząc modeli premium, pozostaje obecnie Skoda Superb. Ba, Czesi już szykują jej następcę.