Spada kradzież samochodów. W grupie ryzyka Toyota, Audi, BMW.
W 2020 r. najchętniej kradzionym autem było Audi A4. Złodzieje w ubiegły roku upodobali sobie także Toyoty (787 egzemplarzy), Audi (778) i BMW (628). W pierwszej połowie tego roku kradzież samochodów jednak spadła i to o 80 proc. Nadal najczęściej znikają auta niemieckie, ale w Warszawie złodzieje polują na auta japońskie, w Poznaniu francuskie.
Choć z ulic znikają cały czas takie te same marki, to liczba kradzieży w połowie tego roku spadła. Jak wynika z danych policyjnych, do końca lipca zginęło w Polsce 3729 samochodów. To o 80 mniej niż w tym samym okresie ubiegłego roku.
Jak wynika z danych policji, do których dotarła „Rzeczpospolita”, najwięcej kradzieży odnotowano w Warszawie i okolicach — łącznie 898. To jednak o 44 mniej niż rok temu o tej porze. Województwem zwiększonego ryzyka jest także woj. dolnośląskie, gdzie łupem złodziei padło 535 aut, wielkopolskie (361) i śląskie – 329.
O połowę spadły kradzieże w woj. lubuskim – z 205 do 105. Z kolei najrzadziej auta ginęły w woj. świętokrzyskim – ukradziono ich 26.
Co się kradnie?
Równo dwadzieścia lat temu Policja zarejestrowała 68 387 kradzieży samochodów. Najchętniej kradzionym autem był wówczas Fiat 126p. Bez śladu zniknęło ich 7404 sztuk. Przez lata liczba kradzieży systematycznie spadała, by w 2009 roku zatrzymać się na podobnym, stałym poziomie. Kolejny większy spadek kradzieży odnotowano w 2018 roku.
Źródło: Policja
Dzisiejsze statystyki pokazują, że nieco częściej udaje się ustalić sprawców kradzieży. Wykrywalność wzrosła bowiem z 37,6 do 41,6 proc. To jednak nic nadzwyczajnego, skoro spadała liczba samych kradzieży.
W czołówce kradzionych aut nadal królują marki niemieckie. W Warszawie trzeba uważać na samochody japońskie, a w Poznaniu na francuskie. Jak twierdza policjanci coraz częściej łupem złodziei padają drogie samochody. Kradzione są nie po to, by dalej jeździły na lewych papierach. Od razu trafiają natomiast do dziupli, w których są rozbierane i sprzedawane na części.
Najchętniej kradzione marki w 2020:
- Toyoty – 787
- Audi – 778
- BMW – 628
- Volkswagen – 511
- Renault – 462
- Mercedes – 444
- Mazda – 345
- Hyundai – 284
- Honda – 264
- Nissan – 244
Źródło: Centralna Ewidencja Pojazdów
Najchętniej kradzione modele w 2020:
- Audi A4 – 214
- BMW 5 – 175
- Audi A6 – 159
- Toyota Auris – 148
- Toyota Yaris 142
- Toyota RAV4 – 140
- Fiat Ducato – 137
- Honda Civic – 130
- Renault Master – 128
- BMW 3 – 124
Źródło: CEP
Mniej samochodów, ale więcej katalizatorów
Policjanci zwracają uwagę, że choć samochodów ginie mniej, plagą ostatnich lat jest kradzież katalizatorów. Złodzieje wycinają je z samochodów zaparkowanych na ulicy czy parkingu, bo jak twierdzą policjanci, jest na nie popyt.
Katalizator z uwagi na zawarte w nim metale szlachetne jest drogim elementem samochodu. Niestety w prosty sposób można go wyciąć. Ktoś, kto stracił katalizator i nie chce ryzykować jazdy bez tego elementu, zamiast na zakup drogiego ale nowego często decyduje się na zakup używanej części w internecie. I kółko się zamyka. Jest popyt, musi być podaż.
A właśnie w internecie kwitnie handel częściami samochodowymi z niepewnego źródła twierdzą policjanci. Podobną plagą była piętnaście lat temu fala kradzieży poduszek powietrznych. Znikały one z popularnych modeli samochodów i od razu trafiały na giełdy samochodowe.